7 Dni Kalisza - gazeta regionalna. 3 zdjęcia zdj. Ten kamień leży na prywatnej działce w Parku Miejskim w Kaliszu x x Jedno słowo za dużo JEDNO SŁOWO ZA DUŻO, ABBIE GREAVES • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 14275084178 Zdenerwowanemu trenerowi ,,wypsło,, się o jedno słowo za dużo, A pseudo-dziennikarze i w ślad za nimi niektórzy komentatorzy zaczęli z satysfakcją upajać się cytatami. Po co?!!! 1 0 Powiedział o jedno słowo za dużo. Kamil Jagodyński. Mundial 2022. Piątek, 2 grudnia 2022 (17:41) Lubię to. Lubię to. 8. W końcu został oskarżony o akty terroryzmu powiązane z Hubert Urbański nie uznał poprawnej odpowiedzi. Poszło o jedno słowo. W 547. odcinku "Milionerów" grę rozpoczął Artur Czechowicz. Uczestnik teleturnieju niestety trochę pospieszył się z kombinasi warna baju dan celana yang cocok untuk pria. Mt 5, 43-48 Jezus wzywa Cię dzisiaj do doskonałości, wzywa Cię do świadczenia miłości wokół siebie. Rozejrzyj się, zaglądnij w głąb siebie. Co widzisz? Żyjesz w zgodzie z własnym sumieniem? Aby naprawdę kochać i przebaczać musisz zacząć od siebie. Jak już dojdziesz do ładu z samym sobą, ze swoimi niespełnionymi marzeniami, czy oczekiwaniami, bo inaczej się życie potoczyło, to zacznij porządkować relacje w domu i miejscu pracy. Zobacz, ileż to niedomówień, nieporozumień, wygórowanych ambicji, o jedno słowo za dużo… Zaczyna to narastać, nawarstwiać się, z błahostki robi się wielki problem. Złość, niezrozumienie, pogarda może przerodzić się w nienawiść… Może wystarczy zwykłe przepraszam, ciepły uśmiech i wyciągnięta do zgody ręka, a może trzeba wiele czasu i modlitwy aby naprawić wyrządzoną krzywdę, aby przebaczyć i darować, aby czuć się wolnym. Zranienia, krzywdy i upokorzenia bardzo bolą, któż z nas tego nie doświadczył. Pielęgnowanie ich i rozdrapywanie na nowo starych ran powoduje, że ciągle będą krwawić, aż wreszcie tak zatrują ciało i umysł, że w poczuciu tej krzywdy zaczniesz nienawidzić – a to już prosta droga do zatracenia. Przebaczenie to zwycięstwo nad swoją ułomnością i niedoskonałością, a zwycięstwo niesie radość, wolność i pokój. Jezus umierając na krzyżu pokonał wszelkie zło, przebaczył swoim oprawcom, przebaczył Tobie i mnie, bo umarł za każdego z nas indywidualnie i imiennie, za dobrego i złego, za sprawiedliwego i złoczyńcę. Oddał życie z miłości będąc Miłością doskonałą. Zostaw więc dzisiaj pod Krzyżem Chrystusa swoją zawziętość i upór, zostaw wszystkie swoje krzywdy i bolączki, zostaw swoje niezrozumienie, wzgardzenie i bezsilność. Z Chrystusowego Krzyża płynie siła, która pozwoli Ci się podnieść i nauczyć na nowo żyć. Ta najdoskonalsza Miłość nauczy Cię na nowo jak kochać i jak czuć się kochanym. Boże Ojcze, dziękuję Ci za Krzyż Twojego Syna, dziękuję za moje doświadczenie krzyża, które wskazuje co jest naprawdę ważne. Dziękuję Ci Panie, że uczysz mnie jak kochać, że uczysz mnie jak przebaczać i jak przepraszać kiedy zawinię. Proszę Cię Boże udziel mi swojej łaski, aby już nikt nie płakał przez moje nawet nie zamierzone uczynki i słowa. Naucz mnie odnajdywać Ciebie w każdym skrzywdzonym, obciążonym i utrudzonym człowieku. Ucz mnie Panie doskonałości, prowadź do świętości! Jezu cichy i Serca pokornego, uczyń serce moje według Serca Twego. I jest, ponownie tekst o związkach i relacjach. Tym razem postanowiłem zająć się tematem bezsensownych kłótni, które negatywnie wpływają na nasze związki. Kłótnie, których być nie powinno. Niestety są i to coraz częściej. Da się to naprawić i żyć w pełnej zgodzie w świetle wielkiej miłości. Sami doskonale wiecie, że niektóre powody do kłótni są z lekka dziwne. Chłopak powie o jedno słowo za dużo, dziewczyna uczyni to samo i mamy fatalną atmosferę na następne godziny zapewnioną. Lecz należy się zastanowić, gdzie tutaj jest czysta logika. Bo ja tej logiki nie dostrzegam w nakręcaniu kłótni bez jakiegokolwiek powodu. Niestety żadna ze stron przeważnie nie chce odpuścić, chcą pokazać, że umieją postawić na swoim. Facet się nakręca zbędnie, a jego partnerka nie jest wcale lepsza. Padają ciężkie słowa, o których - pamiętajcie - się nie zapomina. Wybaczyć można, owszem, ale nie zapomnieć. To bardzo ważne. Nie nazwałbym takich sytuacji krzywdzeniem jednego z partnerów, bowiem krzywdzi siebie wzajemnie dwoje. Następnie przeważnie ochłoniemy, złość i smutek mijają i jest znowu pięknie. Ale jakiś taki niesmak pozostaje. I możemy go czuć przez cholernie długi czas. Będziemy się starali to wszystko naprawić, często nawet spróbujemy zamieść sprawę pod dywan i uznać, że nic się nie stało. Ale kurczę, nie oszukujcie siebie i innych. Każdy wie, co się stało. Poważny, silny, posiadający mocne podwaliny, związek przetrwa wszystko, nawet gdyby kłótnia o pierdołę zrodziła się w prawdziwą wojnę. Ale znowu powtórzę to, co często piszę w swoich tekstach: nic samo się nie stanie. Musicie wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić wszystko tak, aby było na nowo cudownie. Bo jak spieprzycie swoją drugą szansę, to niestety słabo. Jeżeli się nie staracie odbudować tego, co zjebaliście, według mnie nie ma przyszłości dla Waszego związku. O miłość trzeba walczyć. Ale walczyć w sposób czysty, fair-play. Nie ma miejsca na nieczyste zagrywki. Nie ma czasu nie pierdoły. Bądźcie cywilizowanymi ludźmi i cieszcie się, że możecie zasmakować tego pierwiastka zwanego miłością. Bo inni mają naprawdę o wiele gorzej. Pomyślcie nad tym. Naprawdę warto. Pamiętajcie, że są wielce poważniejsze powody do kłótni, aniżeli brzydka koszulka, pisanie z kimś na Fejsie, czy "za słabe trzymanie za rękę". To tylko niektóre z tych bezsensownych. Jak wiecie, w tych poważnych należy wspomnieć o zdradach, przemocy fizycznej i psychicznej i innych smutnych aspektach, burzących związek. Nie ma co nakręcać się bez powodu, jeżeli już jesteście w związku, dbajcie o niego, pielęgnujcie go i nie pozwólcie by znalazła się na nim, ciągle lekko widoczna, ale już powiększająca się rysa. Pisałem o pielęgnowaniu relacji kilkakrotnie na tym blogu, więc możecie przejrzeć go i poczytać. Ale wracając do tematu głównego. Wiadomo, że w każdym związku na tej ziemi mamy do czynienia z lepszymi i nieco gorszymi momentami. I trzeba je przetrwać. Te momenty to taki typowy bodziec, że w jednej chwili dzieje się coś niekontrolowanego i niespodziewanego. Nie jest to rzecz jasna nic dobrego. Pierwsza kłótnia w związku pojawia się średnio po pół roku jego funkcjonowania. Jak więc widać, nie jest to zbyt długi okres. Tyle tylko, że powodem większości pierwszych sprzeczek są te poważniejsze powody (w ponad 70 procentach przypadków), co nie znaczy, że statystyki nie zmieniają się, bowiem kłótni o byle co, jest więcej i więcej z każdym kolejnym rokiem. Dobrze. Ale dlaczego ogólnie ludzie w związkach kłócą się o pierdoły, choć dookoła jest tyle poważniejszych spraw? Niektórzy mają to po prostu w naturze, lubią to robić, bo dostarcza im "fajnych" bodźców. Jeszcze inni twierdzą, że żadna ze stron sprzeczać się nie zamierza, żyją w pełnej zgodzie i wzajemnym cudownym uczuciu, ale nagle przychodzi ta chwila i nagle kolor z różowego zmienia się na szarawy róż. I chcąc-niechcąc, atmosfera w naszym związku spada. W kilka śmiesznych sekund. W te kilka sekund możemy stracić często połowę tego, co budowaliśmy przez ostatnie dni, miesiące czy lata. Każdą cegiełkę trzeba będzie ustawić na odpowiednie miejsce. Tyle tylko, że zbudowany na nowo mur, nie będzie już taki sam. Ślady po upadku pozostaną na zawsze, choć wszystko może być identyczne jak dawniej, to tego nie zmienimy. Żyjmy w zgodzie i wzajemnej tolerancji. Miłość prawdziwa przetrwa wszelkie niepowodzenia. Nie kłóćmy się bez konkretnych powodów. Kochajmy i bądźmy kochani. Czekam na Wasze komentarze i maile (lifestylebypw@ - na każdy na pewno odpowiem. Zachęcam także do czytania moich pozostałych artykułów i wywiadów. Menu Misja Wolność AgenTomasz Kij w dupie Na Podsłuchu Odwyk Lewatywa Mózgu Po chrześcijańsku Izba wytrzeźwień Spisek szlachetnych Revolución! Samouczek Inność Skwańczyk TV NieCodzienny Audiolog Grzegorza ŻARŁOK TV Fantasmagoria News Z Chaty Pustelnicy Kulturalna Audycja Zkury Archiwum Radio całą dobę Serwisy Forum Odwyk Wyzwanie Uniwersytet To Be Happy Wspieraj Enklawę O jednym Januszu co powiedział "kobieta", o studentkach co powiedziały "tampon" i o Włochu co zażartował "bomba". A wszyscy pozostali usłyszeli co innego. W tym odcinku dużo telefonó, jeden szokujący spot reklamowy a na koniec nowa Obława - numer VI. Martin Lechowicz Free! na żywo! Program dla wszystkich, którzy lubią luźne, dzikie, improwizowane audycje na żywo. Co poniedziałek o 20:00! Podobne odcinki Logowanie U nas nie ma rejstracji. Żeby się zalogować wystarczy potwierdzić swój mail. albo Z pewnością nie raz przez rodzicielski umysł przewijają się pytania „Co on/ ona sobie ubzdurał?”, „Skąd mu/ jej się to wzięło?”, „Cóż to znowu za głupoty siedzą w tej głowie?”. Kiedy się pojawiają? Wtedy gdy się okazuje, że w głowie dziecka jest jakieś przeświadczenie, które nie ma racjonalnych podstaw. Na przykład, że jest głupie, grube, zbyt wolne, nierozważne, itp. Lub kiedy dziecko myśli, że coś się wydarzy lub wydarzyło – a tak nie jest. Na przykład, że po kąpieli i założeniu piżamki pępek znika. No więc skąd to się bierze? Przeważnie z naszego „jednego, nieświadomego słowa za dużo”. Chcemy czy nie jesteśmy dla naszych dzieci pierwszą wyrocznią. Nawet kiedy dorastają, to nasza opinia jest jedną z najważniejszych w ich życiu. Nawet jeśli się do tego nie przyznają, nasze zdanie o nich, jest dla dzieci bardzo ważne. A ponieważ wielu z nas na co dzień w prost nie mówi dzieciom co o nich myśli, albo nasze opinie są tak formułowane, że dla dzieci są wiarygodne. To słowa rzucone często mimochodem, przy okazji, od niechcenia, w trakcie zdenerwowania trafiają do dziecięcej świadomości bardzo szybko. Nawet jeśli nie są prawdą, a my tak naprawdę nie myślimy w ten sposób. Czasami wystarczy choćby raz użyć jakiegoś sformułowania aby wyryć w dziecięcej głowie coś czego nie chcieliśmy. Już klasycznym przykładem są dziewczynki, które nawet stajać się kobietami mają fiksację na temat własnej figury bo usłyszały kiedyś od taty, że wyglądają jak kluseczka czy określane były mianem „pączuszka”. Już nie mówię o bezpośrednim powiedzeniu „wyglądasz grubo”. I dotyczy to dziewczyn, które wcale nie są przy sobie. Kiedy byłyśmy jeszcze z Marianką na reanimacji, jeden z tatusiów zapytał położnej „ile moja córka przytyła” (urodziła się z wagą 680g). Pani powiedziała, że córka to przybrała na wadze i zapytała czy jak będzie starsza tata też będzie mówił, że przytyła. Ale takie „słowo za dużo” mówimy w różnych sytuacjach. Kiedy dziecko coś zrobi niechcącą „czy ty głupi jesteś?”. Kiedy chwalimy inne dziecko „Zobacz Tomek to dopiero jest super sportowcem”. Kiedy dziecko nie chce wracać z placu zabaw „To zostań, ja sobie pójdę i nie wrócę po Ciebie”. Kiedy żartujemy „O zaraz pępek zniknie” (sytuacja autentyczna, Marianka od kilku dni płacze zakładając po kąpieli piżamkę, bo tata zażartował, że pępek zniknie). Czasami jesteśmy już zmęczeni, zdenerwowani, rozkojarzeni i rzucamy coś od tak. Ale nasze słowa mają moc. Te słowa wpadają do dziecięcych główek i zakorzeniają się w nich na stałe. Niestety często podcinają skrzydła. Dlatego tak ważne jest aby myśleć co i kiedy mówimy do naszych dzieci, o naszych dzieciach i w obecności naszych dzieci. Bo łatwo jest je wpędzić w kompleksy. Na pocieszenie dodam, że również łatwo jest dodać im skrzydeł. Kiedy nasze słowa mają moc pozytywnych emocji i mają osadzenie w realiach życia naszych dzieci. Ale chwalić też trzeba potrafić. Bo nie każda nasza pochwała jest przez dziecko odbierana pozytywnie. Warto więc zastanowić się czasami i ugryźć się w język. Bo nasze słowa mają moc, a powiedziane jedno za dużo mogą wyrządzić wiele złego. Będę cię kochać aż do końca świata...Mary, codziennie od siedmiu lat tuż po skończeniu pracy i aż do późnego wieczora stoi przed jedną z londyńskich stacji kolejowych, trzymając w ręku napis: Wróć do mnie, [...] w supermarkecie, jest także wolontariuszką w lokalnym kryzysowym Telefonie Zaufania. Podczas jednego z dyżurów odbiera, jak jej się zdaje, telefon od swojego Jima. Czy to rzeczywiście on, czy może Mary całkiem traci rozum?Poznali się trzynaście lat wcześniej. Ona śliczna, choć nieśmiała, on bogaty i zabójczo przystojny, para jak z obrazka i historia (z pozoru) jak z romansu. Mary dzięki ukochanemu nabiera pewności siebie, spełnia swoje marzenie o byciu artystką szyje i haftuje niezwykłe mapy, on podkreśla, że Mary jest jego ratunkiem i ostoją. Jednak po paru latach na ich związku pojawiają się rysy z powodu chronicznej depresji Jima. Kiedy Mary w końcu nie wytrzymuje napięcia i wybucha, Jim znika bez śladu. Od tamtej pory codziennie czeka na niego na dworcu, jakby chciała samej sobie udowodnić, że mimo wszystko wciąż jest jego opoką, i że on musi kiedyś do niej wrócić

o jedno słowo za dużo